Najgorzej jest w nocy.
Wtedy powracają te wspomnienia,
o których tak bardzo chcesz zapomnieć.
Codziennie stoisz na granicy "uwolnienia się",
ale mimo to, nie dajesz rady.
Wmawiasz sobie, że jesteś silny/silna .
Chociaż i tak wiesz, że kłamiesz, że to nie jest prawda.
Dlaczego nie możesz zapomnieć?
środa, 30 kwietnia 2014
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
sobota, 19 kwietnia 2014
środa, 16 kwietnia 2014
sobota, 12 kwietnia 2014
ona i on
Ona i on.
Byli stworzeni dla siebie. Lecz żadne z nich nie potrafiło powiedzieć drugiej osobie, co tak naprawdę czują. Mijały lata. Aż w końcu dorośli, ich drogi się rozeszły. Pewnego dnia,wszedł on do sklepu z odzieżą męską, tam gdzie ona pracowała.Nie mogła uwierzyć, że w końcu go widzi. Ale było już za późno by powiedzieć o swoich uczuciach, gdyż przyszedł szukać garnituru na swój ślub. Musiała odpuścić, ale zawsze przed snem, wypowiadała jego imię. W dzień swojej śmierci, wzięła długopis i kartkę, i napisała na niej:
Kocham Cię Mateuszu, zawsze Cię kochałam, tylko nie umiałam tego powiedzieć,bałam się. Marta
I umarła. Zjawił się on, na jej pogrzebie, potem wszedł do jej pokoju i zobaczył, leżącą na podłodze kartkę, podniósł ją i zaczął czytać. Wtedy właśnie zrozumiał,że nadal ją kocha i resztę życia chce przy niej spędzić, więc wziął małe pudełeczko z tabletkami na serce, połknął je, by być blisko niej.
Ich dusze, spotkały się.
I w końcu byli pewni swoich uczuć do siebie.
Byli stworzeni dla siebie. Lecz żadne z nich nie potrafiło powiedzieć drugiej osobie, co tak naprawdę czują. Mijały lata. Aż w końcu dorośli, ich drogi się rozeszły. Pewnego dnia,wszedł on do sklepu z odzieżą męską, tam gdzie ona pracowała.Nie mogła uwierzyć, że w końcu go widzi. Ale było już za późno by powiedzieć o swoich uczuciach, gdyż przyszedł szukać garnituru na swój ślub. Musiała odpuścić, ale zawsze przed snem, wypowiadała jego imię. W dzień swojej śmierci, wzięła długopis i kartkę, i napisała na niej:
Kocham Cię Mateuszu, zawsze Cię kochałam, tylko nie umiałam tego powiedzieć,bałam się. Marta
I umarła. Zjawił się on, na jej pogrzebie, potem wszedł do jej pokoju i zobaczył, leżącą na podłodze kartkę, podniósł ją i zaczął czytać. Wtedy właśnie zrozumiał,że nadal ją kocha i resztę życia chce przy niej spędzić, więc wziął małe pudełeczko z tabletkami na serce, połknął je, by być blisko niej.
Ich dusze, spotkały się.
I w końcu byli pewni swoich uczuć do siebie.
Ona: Dlaczego nie możesz odejść?
Skrzywdziłam Cię i to wiele razy.
Znudziłeś mi się. Odejdź. Rozumiesz?
I na co czekasz?
On: Nie odejdę, nie mogę, nie mogę zapomnieć o tym wszystkim.
Ona: Mam Ciebie dość! Nie odzywaj się do mnie!
On:Nie!
Ona:Tak!
On: Zawsze już zawsze będę przy Tobie.
Nie umiem, nie potrafię, zrozum to.
Ona: Potrzebowałam Cię, ale Ty wtedy mnie zostawiłeś.
Więc zostaw mnie i zapomnij. tak będzie dla nas najlepiej.
I odszedł. Zapomniał o niej.
Skrzywdziłam Cię i to wiele razy.
Znudziłeś mi się. Odejdź. Rozumiesz?
I na co czekasz?
On: Nie odejdę, nie mogę, nie mogę zapomnieć o tym wszystkim.
Ona: Mam Ciebie dość! Nie odzywaj się do mnie!
On:Nie!
Ona:Tak!
On: Zawsze już zawsze będę przy Tobie.
Nie umiem, nie potrafię, zrozum to.
Ona: Potrzebowałam Cię, ale Ty wtedy mnie zostawiłeś.
Więc zostaw mnie i zapomnij. tak będzie dla nas najlepiej.
I odszedł. Zapomniał o niej.
piątek, 11 kwietnia 2014
Uciekała.
Nie obejrzała się za siebie. Pomimo, że ją wołał.
Nie chciała już mieć nic wspólnego z przeszłością, a w szczególności z nim.
Pragnęła być jedynie szczęśliwa.
Dlaczego to jest tak trudne w dzisiejszych czasach?
Dlaczego nikt nie ofiarował jej choć jego odrobinę ?
Dlaczego ona nie może jego zaznać?
Przecież...każdy zasługuje na szczęście...ale ona....NIE.
.
"Ciemność zmieniaj w blask" - powiedziała.
Nie mogę - odpowiedział.
To był już dla nich koniec. Rozstali się.
Trochę to dziwne, bo nawet razem nie byli. Czuli do siebie jedynie "przywiązanie".
Jedynie strach przed tym, że zostaną sami.
Jak można zakończyć coś, czego nigdy nie było?
Oni to potrafili.
Nie mogę - odpowiedział.
To był już dla nich koniec. Rozstali się.
Trochę to dziwne, bo nawet razem nie byli. Czuli do siebie jedynie "przywiązanie".
Jedynie strach przed tym, że zostaną sami.
Jak można zakończyć coś, czego nigdy nie było?
Oni to potrafili.
czwartek, 10 kwietnia 2014
"Najpierw Ci się podoba - tylko tyle.
Później zauważasz,
że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki.
Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny - chociaż jeszcze wypierasz się,
że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba.
W końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie
Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za Nim na ulicy,
śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego.
Niedługo potem zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz Go,
ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. bo przecież jesteś zimną
i bezuczuciową panienką.
Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie,
że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku.
Cały ten proces tylko po to ,
by później się dowiedzieć jak bardzo On kocha inną.."
Później zauważasz,
że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki.
Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny - chociaż jeszcze wypierasz się,
że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba.
W końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie
Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za Nim na ulicy,
śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego.
Niedługo potem zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz Go,
ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. bo przecież jesteś zimną
i bezuczuciową panienką.
Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie,
że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku.
Cały ten proces tylko po to ,
by później się dowiedzieć jak bardzo On kocha inną.."
Subskrybuj:
Posty (Atom)